12 maja br. w
Korfowem w Gospodarstwie Agroturystycznym "Agrokultura Korfowe"
u Joanny Grootings miało miejsce wyjątkowe wydarzenie. Był to wernisaż
wystawy obrazów, szkiców i akwarel prof. Ludwika Maciaga. Tematyka
intrygująca - "Ludwik Maciąg Erotycznie".
87- letni artysta
przedstawił prace przede wszystkim z ostatnich kilku lat - akty
oraz sceny erotyczne. I tu dla, wielu, którzy znają twórczość Profesora
pierwsze zaskoczenie, bo Maciąg, to konie. Pyszne araby, pełne dynamiki
biegi myśliwskie, napięte w łuki końskie szyje, muskularne, mięsiste
zwierzęta i urok, którego od malarskiego dzieła oczekiwał Delacroix.
A tu, po latach, erotycznie! Współczesny odbiorca skażony cynizmem
mógłby skwitować krótko - stary satyr - nic bardziej mylnego. Maciąg
osiągnął to, co wydawałoby się niemożliwe. Pokazując kobietę i mężczyznę
w miłosnych zmaganiach uniknął lubieżności, obscena, nieprzyzwoitości.
Obrazy emanują ciepłem, radością, pięknem, powagą, afirmacją życia
w jego najgłębszych, najbardziej intymnych przejawach. Słowa nie
oddają całego bogactwa treści i atmosfery zawartej w obrazach. To
trzeba widzieć.
Po to właśnie
jest malarstwo, żeby pokazać to, czego w żadnej innej formie przedstawić
się nie da. Maciąg po mistrzowsku przypomniał nam tę lekcję. Tak
malują tylko mistrzowie - Danae Rembrandta, Wenus z lustrem Velazqueza,
erotyki Maciaga. Kolejne nauki Profesora, to jak należy patrzeć
na człowieka, kobietę i mężczyznę, nagość, intymność, seksualność,
szczególnie dzisiaj, gdy zalewa nas pornografia, lansowanie sztucznych,
wypreparowanych, pozbawionych życia kanonów piękna. Współczesny
skomercjalizowany świat stał się cyniczny, znudzony, bez smaku.
Człowiek jest traktowany przedmiotowo, a ciało stało się towarem.
Profesor ignoruje ten świat. Jego obrazy przywracają smak, blask
i sens życia. A jak to jest malowane! Ciała z krwi i kości, stworzone
z błękitów, zieleni, ciepłych czy chłodnych szarości. Profesor maluje
ciało, czym chce. Analogie z Bonnardem, który nie chciał malować
ciała "różem" są oczywiste. Jednak w wyborze tematu Maciąg
poszedł jeszcze dalej niż Bonnard i odniósł sukces. W tym aspekcie
dokonanie Maciąga jest całkowicie nowatorskie w skali całej historii
sztuki. Te erotyki zdystansowały Klimta, Muchę i innych modnych.
Zapraszam na
wystawę krytyków sztuki, szczególnie Panią Marię P., która może
dzięki tej wystawie zrozumie, jakie są głębsze powody podejmowania
przez artystów tej tematyki. Zapraszam Pana Krzysztofa, który niezmordowanie
domaga się od filmowców inspiracji prawdą, szczerością, życiem.
Zapraszam wszystkich, dla których sztuka jest źródłem prawdy i sensu
życia. Mamy wielkiego malarza i nie musimy "po szerokim szukać
świecie tego, co jest bardzo blisko". Chciałbym również, aby
wystawę tę zobaczył Pan Donald Kuspit - amerykański krytyk sztuki
- który oczekuje od artystów powrotu do sztuki na poziomie dawnych
mistrzów.
Wieńczysław
Pyrzanowski
|