Please sign our Guestbok - Wpisz się do Księgi Gosci
 
 
Mail to us / Napisz do nas
 
What the press writes about us / Co piszą o nas w prasie Books, bulletins and articles published by us - Ksiażki, biuletyny i artykuły wydane przez nas Who visited our stud / Kto odwiedził naszą stadninę Information on Korfowe Arabians. Informacje o nas


Kurier Arabski Trybuna Korfowe Inne wydawnictwa
Other publications


Kurier Arabski 18/1998

Allach sprzyja swoim dzieciom, Krystyna Chmiel
Tyle piękna w jednym miejscu..., Krystyna Chmiel
Próba oceny hodowlanej ogierów arabskich, Roman Pankiewicz
Jesienna Aukcja Koni w Kurozwękach, Justyna Opara
Słowo w debacie..., Krzysztof Kordalski
Oferta sprzedaży lub dzierżawy ogiera

Drodzy Czytelnicy!

Ponieważ z dnia na dzień przybywa nowych hodowców oraz miłośników konia arabskiego i nasz biuletyn czytany jest w najdalej oddalonych zakątkach kraju, chciałabym tym, którzy zakochali się w koniu arabskim niedawno, przybliżyć kilka faktów z działań naszego Towarzystwa.

W październiku minie 6 lat odkąd rozpoczęło swą działalność Polskie Towarzystwo Hodowców Koni Arabskich. Organizacja nasza powstała jako kontynuacja zacnych tradycji Towarzystwa Hodowli Konia Arabskiego z 1926r, które niestety nie miało praw egzystencji w komunistycznej erze naszej ojczyzny. Od zakończenia II Wojny Światowej do końca lat osiemdziesiątych hodowla konia arabskiego w Polsce była skrzętnie strzeżona przez monopol państwowy i tylko dzięki wyjątkowej brawurze hodowców pojedyncze konie arabskie trafiały pod "prywatne strzechy". Dzisiaj czasy te należą na szczęście do przeszłości. Dzięki przemianom polityczno-ekonomicznym ostatnich lat hodowla koni arabskich jest ogólnodostępna. Ci, którzy zaledwie 10 lat temu mogli tylko marzyć o posiadaniu konia arabskiego - zrealizowali swe pasje. Dzisiaj o zakupie decyduje zasobność finansowa i tylko to ogranicza, czy w naszej stajni stanie ten piękny czy ten jeszcze piękniejszy rumak.

PTHKA założone zostało w 1991 roku przez grupę 15 prywatnych hodowców koni arabskich na czele z zasłużonym hodowcą i historykiem polskich arabów - Romanem Pankiewiczem, celem reprezentacji prywatnej hodowli konia arabskiego w Polsce i na świecie. Naczelnym zadaniem statutowym jest praca nad doskonaleniem hodowli koni czystej krwi arabskiej. Ów cel jest skrzętnie i konsekwentnie realizowany poprzez organizację spotkań członków i wymianę doświadczenia hodowlanego, prelekcje specjalistów d/s hodowli koni arabskich, coroczną organizację Pokazu Koni Arabskich Własności Prywatnej w Polsce - Championatu PTHKA, organizację wystaw dorobku Towarzystwa podczas imprez związanych z hodowlą koni arabskich, ustanowienie nagrody PTHKA na Torach Wyścigów Konnych, promowanie prywatnej hodowli koni arabskich w kraju i za granicą, publikację literatury hipologicznej oraz artykułów dotyczących hodowli koni arabskich w czasopismach krajowych i zagranicznych.

Obecnie PTHKA liczy 50 członków, którzy dzielą się na rzeczywistych, wspierających i honorowych. Według statutu członkiem rzeczywistym może być każda pełnoletnia osoba fizyczna posiadająca przynajmniej jednego konia arabskiego wpisanego do Polskiej Księgi Stadnej Koni Arabskich Czystej Krwi. Członkiem wspierającym może zostać osoba fizyczna zainteresowana hodowlą koni, która zadeklaruje poparcie finansowe lub organizacyjne dla Towarzystwa. Godności członka honorowego nadaje Walne Zgromadzenie członków osobom szczególnie zasłużonym dla hodowli koni arabskich. Zarząd PTHKA składa się z Andrzeja Ou pełniącego funkcję Prezesa, Joanny Grootings - Sekretarza, Leszka Jakubowicza - Skarbnika oraz Zygmunta Braura - Prezesa Honorowego.

Od początku istnienia Towarzystwa wydawany jest kwartalnik "Kurier Arabski", który pełni funkcję Biuletynu PTHKA.
Nasze Towarzystwo pomaga hodowcom i miłośnikom koni arabskich zawiązać nowe "końskie przyjaźnie" z tymi, którzy już od lat związani są z tą hodowlą. O prężności naszej organizacji świadczy rosnące powodzenie organizowanego przez nas corocznie Championatu Koni Arabskich Własności Prywatnej w Polsce, w ramach którego dużą popularnością właścicieli koni i publiczności cieszy się klasa kostiumowa koni prezentowanych pod siodłem. O tym, że hodowla prywatna, choć bardzo młoda w naszym kraju, może z powodzeniem konkurować ze stadninami państwowymi świadczą osiągnięcia wyścigowe koni własności członków PTHKA (Oaks wygrane przez klacz Farah-Buffi Andrzeja Ou, Derby i rekord toru Wyścigowego na 1600m wygrane przez ogiera Dekor, dwukrotne z rzędu zwycięstwo w Nagrodzie Janowa - ogier Wadi i Whiski oraz dwukrotne zwycięstwo w Nagrodzie Kurozwęk ogiera Ahmed - koni własności Joanny Grootings).

W ramach działalności PTHKA chcemy również zająć się promocją rajdów długodystansowych, które są sportem dla każdego, a gdzie konie arabskie ze względu na swą wytrzymałość osiągają szczególne sukcesy.

W Sekretariacie Towarzystwa można nadal nabyć wydaną w 1996 roku książkę Romana Pankiewicz "Siedmiuu Wspaniałych". Praca ta omawia 7 ogierów, które po II Wojnie Światowej dałe duży wkład w rozwijającą się polską hodowlę koni czystej krwi arabskiej. Autor stwierdza również, że "Hodowla to znajomość jak największej ilości przodków i umiejętność wykorzystania tego w praktyce".

Joanna Grootings

Spis treści
 

Allach sprzyja swoim dzieciom
Krystyna Chmiel

Po raz trzeci już spotkaliśmy się w naszym gronie, aby pochwalić się tym, co sami wyhodowaliśmy lub tym, co nam udało się nabyć - nieraz kosztem dużych wyrzeczeń - w stadninach Skarbu Państwa. Z roku na rok w naszym gronie pojawiają się nowe twarze, co dowodzi wzrastającego zainteresowania hodowlą koni czystej krwi. Ucząc się na własnych błędach, doskonalimy organizację pokazów - ani porównać z "partyzantką", jaka towarzyszyła pierwszym próbom. Za to w zeszłym roku mieliśmy słoneczną i upalną pogodę, a w tym - wszyscy poważnie obawialiśmy się, że nasz championat odbędzie się w strugach deszczu. Wyobrażaliśmy już sobie, jak nasze biedne stworzonka będą się ślizgać po mokrej trawie... Na szczęście, zgodnie z tytułem znanej książki Eriki Schiele, konie arabskie są "najukochańszymi dziećmi Allacha", więc "siły wyższe" nam sprzyjały - pierwsze krople deszczu spadły dopiero po zakończeniu pokazu. A że było chłodno, to może i lepiej, bo upał jest męczący tak dla koni, jak dla prezenterów.

Obsada sędziowska - zgodnie z uchwałą podjętą na naszym Walnym Zgromadzeniu - była w tym roku międzynarodowa. Zasłużonej hodowczyni z Anglii, niestrudzonej promotorce naszych arabów, pani Partycji Lindsay sekundowali: niemiecki hodowca i miłośnik koni rodu Schagya or.ar. dr Walter Huber, no i nasz niezastąpiony Roman Pankiewicz. Wszystkie klasy były obsadzone, tylko ogiery trzyletnie i starsze wystąpiły łącznie z powodu zbyt małej liczby zgłoszeń. W sumie (razem z klasą "Liberty") zaprezentowało się 35 koni plus jedno źrebię poza konkursem (przychówek startującej klaczy).

W klasie ogierków rocznych zwyciężył urodziwy - siwy z dużym, sarnim okiem i ogonem jak strusie pióro - Czakamar (Eldon-Czarina po Etogram). Ojciec jego był Championem Polski 1992 i ojcem najlepszych dwulatek z rocznika 1993, a matka pochodzi po Championie Polski i "Best in Show" roku 1994. Hodowca i właściciel ogierka, Andrzej Strumiłło, wzruszył się do łez, tym bardziej, że oprócz zwycięstwa klasy jego pupil zdobył także Młodzieżowy Championat Ogierów. Wicechampionem został zeszłoroczny wicechampion i zwycięzca klasy ogierków dwuletnich - Fast gn. 1995 (Monogramm-Futura po Pesennik) hodowli i własności Leszka Jakubowicza.

Jeżeli Młodzieżowy Championat Ogierów był świętem Andrzeja Strumiłły, to analogiczna konkurencja dla klaczek przyniosła podwójne laury koledze Michałowi Bogajewiczowi.
Jego roczniaczka, siwa Masumi 1996 (Ecaho-Matura po Arbil), o oryginalno różowo-złocistym (!) odcieniu maści i grzywie przypominającej rozsypane promienie słońca, wygrała klasę klaczek rocznych, zdobywając szczególnie wysokie oceny z typ i głowę z szyją. Jej ojciec, Champion Polski 1995, też miał krótki pyszczek z olbrzymim, urokliwym okiem i rozdętymi nozdrzami. Zauważmy, że Michał przedtem nadawał swoim koniom nazwy ekskluzywnych napitków (Burbon, Gin, Mum...), a teraz, jak widać przestawił się na ekskluzywne perfumy (Masumi).

Najlepsza roczniaczka została też Młodzieżową Wicechampionką klaczy, a Championką - zwyciężczyni w klasie dwulatek, również hodowli i własności M. Bogajewicza, Gracja-Bis kaszt 1995 (Monogramm-Grenada po Set). A zatem "monopol Monogramma" trwa dalej! Ta "Monogrammka" do zdobytych tytułów dołożyła potem jeszcze "Best in Show", za maksymalną zdobytą punktację. Nie wszyscy wprawdzie lubią kasztany, ale u niej ta maść przybrała rzadko spotykany, ciemny odcień.
W klasie klaczek rocznych drugie miejsce zajęła siwa Ełejda (Cyprys-Eugenika) Leszka Jakubowicza, która uzyskała o jeden punkt mniej za typ, niż zwyciężczyni klasy. Ematina (Pepton-Emetyka) Andrzeja Majchrzaka oraz Mu-Ardah (Armaniak-Mu-Ghaza) Zygmunta Tobiasza zajęły kolejne miejsca.

W klasie klaczek dwuletnich drugie i trzecie miejsce przypadło naszemu koledze Andrzejowi Wójtowiczowi za klacze Gwarka (Monogramm-Gratka) i Mansarda (Wojsław-Matnia).


Razem z klasą ogierów trzyletnich i starszych rozgrywano równocześnie Championat Ogierów. Zwycięzcą klasy i zarazem Championem Ogierów Starszych został wychowanek Joanny Grootings, ogier Cliinntonn (te podwójne literki to po to, żeby nie mylić go z prezydentem USA) siwy 1993 (dwd Tabasco-sh Carmen po sh Patton), reprezentujący mało u nas znane prądy krwi, kontynuowane już tylko "na emigracji". Ojciec - dwd Tabasco - pochodzi po ogierze Traditio - wnuku Baska, z matki, klaczy Baskvienna, córki Baska. Matka to importowana przez Joannę sh Carmen 1984, po sh Patton (Gulden po Comet od Galopada i Four Winds Patyna po Wiraż od Polanka) od ftl Eleana (Fortel po Como od Forta i Elsmera po Ego od Ellenai). Tak wraca do nas okrężną drogą krew dawnych polskich arabów, które rozsławiły naszą hodowlę "za wielką wodą"!
Ogier ten tak zadziwił wszystkich "bukietem", ogniem i dynamiką ruchu, że wygrał również plebiscyt publiczności na "Najpopularniejszego Konia Pokazu" - skórę z jelenia upolowanego przez Bogusia Dąbrowskiego. Udowodnił też swoją wszechstronność, startując w klasie "Liberty" dosiadany przez Macieja Falkiewicza w stroju kresowego zagończyka. Jego jeździec wygrał klasę zdobywając jedną z dwóch nagród: za swój najoryginalniejszy strój.

Drugie miejsce w klasie ogierów oraz tytuł Wicechampiona Ogierów zdobył wychowanek Kurozwęk - siwy ogier Egzamin (Etogram-Eza) własności Tomasza Bucholca, miejsce trzecie zajął siwy Ekusko (Gabaryt-Eugenika) Leszka Jakubowicza, kolejne miejsca siwy Awangard (Vympel-Antenna) własności Mirosława Jaślana oraz gniady Ataman (Biquest-Aktorka) Zbigniewa Górskiego. Ogier ten jest jednym z dwóch żyjących w Polsce synów ogiera Biquest (Bask-Negotka).

W klasie klaczy trzyletnich... tu oddaję głos Joannie, bo sama wystawiałam klacz w tej samej klasie, więc mogłabym zgrzeszyć brakiem obiektywizmu.


Walentyna to piękna typowa "Monogrammka" o złocistokasztanowatej maści i wybitnym ruchu. Wielkie brawa należą się Krysi za przygotowanie klaczy. Niestety właścicielka nie podążała za posuwistym ruchem klaczy, która zapewne uzyskałaby wyższą punktację za ruch.
Drugie miejsce przypadło siwej klaczy S. Bubasa - Zonii (Grandorr-Zenobia) hodowli SK Michałów. Miejsce trzecie zajęła ubiegłoroczna "Best in Show" Słonka (Wojsław-Salamandra) hodowli i własnośći Bogusia Dąbrowskiego. Niestety klacz jest aktualnie w treningu wyścigowym, a arab w kondycji wyścigowej nigdy nie pokaże całego potencjału swojej urody.


Zwycięstwo klaczy czteroletnich i starszych oraz Championat Klaczy przypadły w udziale klaczy Eptona gn 1992 (Pepton-Etruska po Aloes), własności Joanny Grootings. A więc nasza koleżanka "strzeliła dubleta". Jej klacz uzyskała też drugą co do wielkości punktację łączną w całym pokazie. Pochodzi po Championie Polski 1989, z matki po Championie Polski 1982, od Championki Europy i Świata 1982 (kl. Etruria).

Po co wyciągam tych wszystkich "utytułowanych przodków"? Ano po to, by dowieść, że w statystycznej większości przypadków "dobre daje dobre". Szczególnie w hodowli koni czystej krwi nasycenie rodowodu wybitnymi przodkami zwiększa prawdopodobieństwo osiągnięcia pozytywnych wyników. Oczywiście tylko prawdopodobieństwo, bo żadne połączenie nie daje gwarancji - genetyka nie zna cechy o współczynniku dziedziczności równym 100%. Czasem, na zasadzie "fuks na torze" zupełnie nieznany lub "zapoznany" osobnik może zabłysnąć wybitnym potomstwem. Wtedy automatycznie sam stanie się "utytułowanym przodkiem", gdyż w hodowli arabów zarówno osiągnięcia rodziców nobilitują dzieci, jak i odwrotnie. To na pocieszenie tym hodowcom, których nie stać na korzystanie ze stanówki championami!

Do rozgrywki o tytuł Championki Klaczy stanęły zwyciężczynie klas klaczy trzyletnich - moja Walentyna i Eptona. Zwyciężyła Eptona. A Wicechampionką została Walentyna. Ona też ex aequo ze startującą w jednej klasie z nią klaczą Zonia siwa 1994 (Grandorr-Zenobia), hod. SK Michałów, wł. Sławomir Bubas - otrzymała najwyższą łączną punktację za cechę "nogi". Ufundowaną przez siebie nagrodę "Najlepsze Nogi Pokazu" mogłam więc wręczyć albo sama sobie, albo konkurentce. Po wtórnych oględzinach obu klaczy sędziowie przyznali tę nagrodę klaczy Zonia. Znamienne jednak, że pod względem poprawności budowy kończyn czołowe miejsca zajęły klacze hodowli SK Michałów. Dla nas to sygnał, aby w pracy hodowlanej zwracać większą uwagę na wady nóg.

Konkurencja "Liberty Class" była w tym roku liczniej obsadzona i staranniej przygotowana niż w zeszłym. Nic dziwnego - przecież dopiero nabieramy doświadczenia, ale efekty już są widoczne. Coraz więcej naszych kolegów prezentuje swoje konie pod siodłem, a i kostiumy są coraz dokładniej dopracowane. Zobaczyliśmy więc ułanów - zarówno z roku mniej więcej 1830 jak 1939 - kowbojów, odaliskę z haremu, małą Indiankę i polskich szlachciców z "Dzikich Pól". Rozpiętość wieku startujących, wprawdzie nie od "5 do 100" (jak się popularnie mówi), ale od 11 (dziewczynka w stroju Indianki, dosiadająca klaczy Celebra) do 77 (znany malarz koni, Prof. Ludwik Maciąg, w mundurze konnego zwiadowcy dosiadający ogiera Eos), świadczyła dowolnie, że jeździectwo rekreacyjne jest sportem dostępnym dla wszystkich i pomaga w utrzymaniu dobrej kondycji. Profesor zdobył więc nagrodę dla najdostojniejszego Jeźdźca, zaś za najlepiej zaprezentowanego konia uznano ogiera Egzamin siwy (Etogram-Eza), na którym jeździec w mundurze ułana zademonstrował wybitnie brawurową szarżę.


Nagrodę dla Najmłodszego Konia Pokazu otrzymała zaś maskotka całej imprezy - sysak, kl. Cesaria hodowli i własności T. Bucholca, od klaczy Celebra startującej w tejże klasie po "młodą squaw".

Iście rodzinna atmosfera towarzyszyła całemu pokazowi. Ogromny ukłon należy się oddać sponsorom imprezy, większości których wkład w organizację pokazu należy już do corocznej tradycji: Zofii Raczkowskiej, Zbigniewowi Górskiemu, Andrzejowi Novak-Zemplińskiemu, Ludwikowi Maciągowi, Andrzejowi Strumiłło, Andrzejowi Wójtowiczowi, Dionizemu Szostek, Leszkowi Jakubowiczowi, Tomaszowi Bucholcowi, K. i M. Bogajewiczom, Tomaszowi Chmurzyńskiemu, Michałowi Szewczakowi, Krystynie Chmiel, Andrzejowi Ou, J.i P. Grootingsom, Bogusławowi Dąbrowskiemu, Andrzejowi Buchalskiemu, Wojciechowi Górnickiemu oraz Małgorzacie Ochmańskiej-Hecold.

Najważniejsze jest jednak, że nasza hodowla krzepnie i rosną rzesze entuzjastów zarażonych "arabitis". Upowszechnia się także użytkowanie wierzchowe tych pięknych stworzonek i rzeczywiście trafiają one "pod strzechy", tak jak kiedyś pod namiot Beduina.

Miejmy nadzieję, że za rok spotkamy się w rozszerzonym gronie hodowców i właścicieli tej najpiękniejszej z ras końskich, i że w międzyczasie do naszego Towarzystwa dołączy wielu nowych członków - miłośników i pasjonatów koni arabskich.

Spis treści

Tyle piękna w jednym miejscu...
Krystyna Chmiel

Nie ma zbyt wielu miejsc na świecie, gdzie można w jednym czasie i na stosunkowo niewielkiej przestrzeni obejrzeć tyle skoncentrowanego piękna. takim miejscem - symbolem jest 180-letnia już SK Janów podlaski, a najlepszą okazją ku temu - doroczny ogólnopolski Pokaz Koni Arabskich Czystej Krwi.

W tym roku po raz pierwszy "letni Festiwal Arabski" - jak nazwała tę imprezę spółka "Polish Prestige" - nie zaczął się od wyścigów, tylko od razu od XIX Ogólnopolskiego Pokazu Koni Arabskich. Klaczek rocznych stanęło do rozgrywki 15 i tym razem do głosu doszły córki różnych ogierów. Pierwsze pięć miejsc zajęły kolejno córki Fawora, Arbila, Ecaho, Monogramma i Peptona. Czyli mamy tu szeroki wachlarz rodów i typów pokrojowych, a fala "Monogramiaków", jak fala powodziowa, przesuwa się do coraz wyższych klas wiekowych. Miałam więc nosa, kiedy pocieszałam Romana Pankiewicza, że "Monogramma trzeba przeczekać"...

Fawor, "koń bez wad", Młodzieżowy Champion Polski, Europy i Świata, dał już wiele championów i championek - szczególnie w klasach młodzieżowych - a także derbistę Dekora i "wiecederbistę" Borka. Skojarzony z Championką Polski i Europy Pipi, córką sławnej Pilarki, dał już raz Młodzieżowego Championa Ogierów, og. Pilot c.gn. 1987, pełnego brata tegorocznej zwyciężczyni klasy roczniaczek i Championki Polski Klaczy Młodszych, siwej Pilar 1996, o idealnie wypełnionej nerce i unoszącym się w powietrzu kłusie. W konkurencji o pierwsze miejsce zwyciężyła różnicą jednego punktu za typ, przy tej samej punktacji łącznej, z klasyczną kuhailanką kl. Eula gn (Arbil-Euterpe po Probat), zinbredowanej na Cometa. Obie klaczki pochodzą z SK Janów Podlaski.

W dwulatkach (16 startujących) triumfowały prawie wszystkie te michałowskie "Monogrammki", które w zeszłym roku zdominowały klasę roczniaczek. Dwukrotna Championka Młodzieżowa i "Best in Show", kasztanowata Fallada (Monogramm-Fanaberia po Probat), wygrała tę klasę, a za nią przesunęła się z zeszłorocznego trzeciego miejsca na drugie siwa Egzonera (od Egzotyka po Probat, Championka Polski 1991), cechująca się między innymi modelowym zebraniem i ogonem zarzuconym na grzbiet jak choinka. Pochodzeniowo pierwszą piątkę dwulatek opanowały wyłącznie "Monogrammki".
Jednak przy wyborze Championki Polski Klaczy Młodszych michałowska Fallada musiała ulec janowskiej Pilar i została Wicechampionką.

Trzyletnie "Monogrammki" biegają obecnie na Torze, a w klasie klaczy 4-6l., liczącej 18 szt., jeszcze ich nie było. Toteż struktura pochodzeniowa pierwszej piątki była zróżnicowana: pierwsze trzy miejsca zajęły córki Eukaliptusa, miejsce czwarte córka Arbila, piąte - Eldona.

A więc klasa ta stała pod znakiem córek Eukaliptusa, hodowli SK Michałów. Wygrała ją Larissa s. 1992 (od Linda po Palas), która już raz zwyciężyła w klasie roczniaczek, w 1993 była Wicechampionką Polski Klaczy Młodszych, a w 1994 - Młodzieżową Championką Klaczy. Drugą lokatę zajęła siwa Egna 1992, półsiostra Egzonery, u której dał się zauważyć szczególnie efektywny wykrok przednich nóg.

W klasie klaczy 7-letnich i starszych startowały już, w liczbie 16 szt., córki bardzo różnych ojców. Matkami zdobywczyń dwóch pierwszych miejsc były championki należące do linii żeńskich znanych z osiągnięć na pokazach. I tak, klasę wygrała kl. Emilda s. 1990 (Pamir-Emanacja po Eukaliptus), hod. SK Michałów, z bogatej w sukcesy sublinii założonej przez jaj babkę, kl. Emigracja s. 1980. Tuż za nią uplasowała się janowska Pinia s. 1984 (Probat-Pilarka po Palas), kolejna reprezentantka "Linii P", wywodzącej się z pnia kl. Piewica gn 1953 (Priboj-Włodarka), która, urodzona w Tiersku, z matki wykradzionej w 1939 z Janowa, jako dorosła klacz wróciła do kraju przodków. Finalnie Championką Polski Klaczy Starszych została Larissa, a Wicechampionką Emilda.

Różnorodne prądy pochodzeniowe reprezentowały też ogiery, których było 11. Pierwsza ich piątka pochodziła kolejno po ojcach: partner, Ararat, Gwarny, Alegro, Palas.

Tytuły Championki Polski Klaczy Młodszych i Starszych podzieliły między siebie SK Janów Podlaski i Michałów, natomiast w ogierach triumfowała Białka. Zjawiskowy ogier Pesal s. (Partner-Perforacja po Ernal) hodowli tej stadniny po sukcesach w championatach młodzieżowych i zeszłorocznym Wicechampionacie Polski Ogierów Starszych wspiął się na najwyższe podium. Uzyskał też maksymalną łączną punktację ze wszystkich uzyskanych dotąd - 96 pkt, w tym same "dwudziestki" za typ! On też po raz pierwszy od pięciu lat, od kiedy przyznawane są tytuły "Best in Show", odebrał przechodnie trofeum z rąk Janowa. Drugi za nim, michałowski Emigrant s. 1991 (Ararat-Emigrantka po Eukaliptus, Championka Polski 1992), kolejny reprezentant sublinii Emigracji, ustępował Pesalowi tylko o 0,67 pkt. Miał on o 1 pkt wyższe oceny za głowę z szyją, ale za to o 1 pkt mniej za ruch. jego ojciec też się "załapał" do pierwszej piątki, będąc synem Championki Polski 1986, trójkoronowanej na wyścigach kl. Arra.

Tak powstają "dynastie najlepszych" i stąd biorą się wysokie ceny za "głośne imiona". czasem trafia się osobnik z rodowodem naszpikowanym "gwiazdami", ale niezbyt urodziwy lub obciążony pewnymi błędami pokroju, toteż można go nabyć za w miarę przystępną cenę. Warto wtedy zaryzykować, gdyż posiada on cenne geny, które mogą ujawnić się w następnych pokoleniach przy zastosowaniu odpowiedniego doboru.

A gdyby tak, na tej zasadzie, na której co roku wyłaniam posiadaczy "najlepszych Nóg Pokazu" wskazać osobniki o najwyższych ze wszystkich punktacjach na jedną, konkretną cechę? Wtedy poznamy klacze i ogiery mające tę cechę wyrażoną w najlepszym stopniu. Może to stanowić wskazówkę przy używaniu tych osobników do rozpłodu, jeśli chcielibyśmy w ten sposób prowadzić selekcję na określoną zaletę lub wyeliminować pewne wady.

Z roku na rok coraz więcej klaczy i ogierów otrzymuje więc ceny zbliżone do maksymalnych, co świadczy o dużej skuteczności pracy hodowlanej. I tak, ponieważ mam obsesję na punkcie "linii górnej jak deska do prasowania", w poprzednich latach wskazywałam palcem pojedyńcze osobniki wyróżniające się taką budową. W tym roku natomiast była ich większość - można było raczej wytykać konie, które miały krótkie bądź spadziste zady.

Konie prywatnej hodowli lub własności można było policzyć na palcach jednej ręki. Honoru PTHKA bronił Andrzej Wójtowicz z jedną roczniaczką i jedną dwulatką oraz nasz senior Zygmunt Braur z ogierem. Klaczki Andrzeja to siwa córki michałowskiej Matni (Palas-Milada), w typie saklawi, który podoba się sędziom, więc uplasowały się nie gorzej od państwowych, natomiast og. Murat-Nur 1984 (Banat-Murat-Hanum) to kuhailan starego typu, odbiegający od preferowanej sylwetki araba.

Wielka Aukcja przywołała wspomnienie dawnych czasów, kiedy padały rekordowe ceny za polskie araby - o sukcesie janowskiego Batyskafa (450 000 USD) rozpisywały się tak szeroko mass-media, że nie ma sensu już tego powtarzać. Ważna jest tendencja - od zeszłego roku ma miejsce stały wzrost cen na konie arabskie. I nie jest to tak, że pojedyńcze wybitne egzemplarze zawyżają średnią - w tym roku ceny były wyrównane i prawie nie było osobników tanich! Równocześnie wzrosła liczba zainteresowanych hodowlą koni czystej krwi, zwabionych perspektywą uzyskiwania podobnie wysokich cen. To dobrze, bo rośnie nam rynek zbytu, przynajmniej na razie!

Dzień wyścigowy w tym roku kończył, a nie zaczynał "trzydniówkę" festiwalu arabskiego. Międzynarodową nagrodę Europy dotychczas rozgrywano 12 razy, z czego siedmiokrotnie wygrywały ją konie zagraniczne. ponieważ jest to gonitwa dla koni czteroletnich i starszych - zdarza się, że jeden koń wygra ją kilkakrotnie. I tak, niemiecki, choć z dużym dolewem krwi polskiej, og. Kishan (Santhos po Pierror-Kithara po Pasat) wygrywał ją w dwóch ostatnich latach pod rząd i mało brakowało, a wygrałby po raz trzeci. Wprawdzie niepokonany w swojej dotychczasowej karierze michałowski Druid gn 1993 (Wojsław-Dalida), pięknie finiszował od pół prostej, ale jeździec Kishana (i on sam) musiał mieć mocniejsze nerwy, bo wyskoczył dosłownie w ostatniej chwili i gdyby dystans był dłuższy - pewnie by "nakrył" naszego derbistę! na szczęście nie zdążył, więc nagroda została w polskich rękach. Ale tylko ta, bo nagrodę Białki i Nagrodę PTHKA "zakosiły" konie hodowli niemieckiej i duńskiej. Dobrze, że nie są to nagrody o znaczeniu selekcyjnym dla naszej hodowli!

Przez trzy dni pasliśmy oczy widokiem "najpiękniejszych, najdroższych i najszybszych". Na szczęście sytuacja jest obecnie inna niż kiedyś i odrośle z tego samego pnia polskiej hodowli mamy już w swoich stajniach. Jeżeli przez najbliższe 200 lat otoczymy je miłością, to powinniśmy otrzymać podobny rezultat, jak w przypadku sławny ch angielskich trawników.

Spis treści

Próba oceny hodowlanej ogierów arabskich
Roman Pankiewicz

Od dawna nurtowało mnie, że u wszystkich hodowlanych zwierząt stosowana jest ocena rozpłodników. Nie ma jej tylko u koni hodowanych w Polsce. Swego czasu dowiedziałem się, że Instytut Koniewodztwa ZSRR stosował taką wycenę. poprosiłem o nią i ją otrzymałem. Nie odpowiadała mi ona zupełnie. Pani dr Maria Świdzińska opracowała metodę wyceny koni pełnej krwi angielskiej, ale ona też mi nie odpowiada. Pozostało opracować swoją. Wiem, że wielu ją będzie krytykowało i dobrze się z tym liczę. Dla mnie jest ona w pewnym sensie wiarygodna, bo stosując kilka wariantów oceny, otrzymałem podobne wyniki.
Rosjanie mają takie powiedzenie "wszystkich kobiet nie można pokochać, ale to nie dowód, że nie trzeba próbować tego zrobić". Ja też się staram ocenić wartość potomstwa ogierów. Jeżeli ktoś ma inny sposób - będzie mi bardzo miło zapoznać się z nim.

Zastrzegam - to nie jest wartość hodowlana ogierów - szereg z nich mogłaby być wyceniona znacznie wyżej, gdyby zostały szerzej użyte, lub gdyby otrzymały bardziej odpowiadające im partnerki. To jest tylko i wyłącznie ocena ich wkładu rzeczywistego w polską hodowlę (nie uwzględniam ich osiągnięć za granicą). Nie uwzględniam tu też Championatów potomstwa, bo szereg z niego nie mogło w nich jeszcze brać udziału.

Oceniam ogiery użyte po II Wojnie Światowej, od 1980 roku włącznie. Z tym, że jeśli niektóre z nich były użyte również w czasie II Wojny, lub jeszcze przed nią, to mają ocenione całe swoje potomstwo. Nie wyceniam również ogierów, które po 1980 roku były szeroko użyte w hodowli, chociaż cześć ich działalności miała miejsce przed 1980 rokiem. Nie wyceniam również pozostałych ogierów, użytych tylko po 1980 roku.

Ocena moja bierze pod uwagę:
a. ilość synów użytych do hodowli (również sprzedanych za granicę)
b. w tym ilość synów użytych do hodowli w Polsce
c. ilość synów, którzy pozostawili w polskiej hodowli swych następców
d. ilość klaczy użytych do hodowli (w kraju i sprzedanych na eksport)
e. ilość klaczy-matek, których synów użyto do hodowli w Polsce
f. doliczam do tego 10% punktów, uzyskanych przez synów danego ogiera

W wykazie imiennym ogierów podaję kolejno rok urodzenia, ilość odsadzonego potomstwa po nim oraz ilość punktów uzyskanych przez potomstwo.

1. Miejsce 1-7 zajęły "tysiączniki". "Sól ziemi". Ogiery, które daleko do przodu popchnęły polską hodowlę. Należałoby do nich dopisać ogiera Palas 1968.
2. Miejsce 8-15 zajęły ogiery wybitne, których wkład w hodowlę polską jest bardzo znaczący. Należałoby tu dopisać ogiery - Banat 1967, Eukaliptus 1974 i Partner 1970.
3. Miejsce 16-35 zajęły ogiery cenne, z których szereg nie mógł się wykazać w hodowli z różnych przyczyn. Należałoby tu dopisać ogiery - Aloes 1973, Algomej 1973 i Pepton 1977.
4. Miejsce 36-49 zajęły ogiery, które jednak pozostawiły trwały ślad w polskiej hodowli.
5. Miejsce 50-63 zajęły ogiery, z których szereg po prostu zostało użytych na zbyt małą skalę.
6. Miejsce 64-90 niestety, cyfry są nieubłagane i często nie oddają wartości ocenianych ogierów. Szereg z nich po prostu została zbyt skromnie użyta (np. Carrador), lub otrzymała nieodpowiednie dla nich partnerki (np. Bajdak 1962).

Hodowcy w zasadzie wiedzą, które ogiery są cenne, mimo to stosuje się pokazy, by mogły one między sobą konkurować.
Mnie wycena potrzebna była do oceny wpływu poszczególnych Rodzin na produkcję ogierów czołowych. W następnych artykułach ogiery będą uszeregowane według poszczególnych rodzin, co da pojęcie o wartości tych rodzin.

Wykaz imienny ogierów
1. Bandos 1964 149 1331
2. Comet 1953 76 1273
3. Wielki Szlem 1938 147 1255
4. Negatiw 1945 106 1088
5. Witraż 1938 141 1002
6. Czort 1949 66 919
7. Celebes 1949 91 909
8. El Paso 1967 73 760
9. Gwarny 1953 77 701
10. Trypolis 1937 73 689
11. Nabor 1950 61 684
12. Amurath Sahib 1932 48 665
13. Faher 1953 41 521
14. Aquinor 1951 29 477
15. Miecznik 1931 30 450
16. Kuh. Abu Urkub 1935 25 360
17. Gedymin 1968 31 345
18. Pietuszok 1954 34 345
19. El Azrak 1960 35 310
20. Doktryner 1950 31 292
21. Eleuzis 1962 10 292
22. Abu Afas 1940 7 287
23. Etap 1971 28 285
24. Engano 1970 11 270
25. Bad Afas 1940 27 265
26. Kaszmir 1929 66 258
27. Elf 1963 32 254
28. Grand 1944 32 208
29. Ego 1959 32 208
30. Elef 1969 18 200
31. Gabor 1944 7 176
32. Czardasz 1949 24 175
33. Badr Bedur 1960 8 162
34. Almifar 1960 9 155
35. Laur 1946 20 151
36. El Haifi 1935 32 130
37. Carycyn 1961 31 125
38. Eufrat 1970 39 125
39. Tryptyk 1965 30 125
40. Arcus 1947 5 119
41. Anarchista 1947 11 115
42. Arax 1952 8 115
43. Lotnik 1938 2 115
44. Mir Said 1953 18 113
45. Chazar 1956 25 110
46. Melon 1969 34 110
47. Rozmaryn 1935 62 110
48. Krezus 1963 18 106
49. Sędziwój 1954 14 104
50. Branibor 1958 20 95
51. Andrut 1957 33 90
52. Wist 1973 16 90
53. Burkan 1964 27 85
54. Muharyt 1967 9 75
55. Banio 1951 5 70
56. Dambor 1966 19 70
57. Banzaj 1965 14 65
58. Morocz 1931 18 65
59. Ellorus 1972 16 65
60. Ariel 1961 10 55
61. Namiet 1969 22 55
62. Marabut 1942 3 55
63. Sabbat 1964 14 55
64. Czeremosz 1970 20 50
65. Kord 1961 9 45
66. Ali Said 1940 22 40
67. El Trypoli 1957 15 40
68. Como 1949 8 35
69. Elbrus 1965 15 35
70. Magnit 1966 16 35
71. Relax 1972 11 35
72. Bajdak 1962 19 30
73. Espartero 1960 14 30
74. Geyran 1937 18 30
75. Equifor 1951 10 30
76. Mokan 1960 9 30
77. Duch 1950 6 25
78. Ferrum 1957 8 25
79. Gondolier 1974 15 25
80. Omar II 1933 21 25
81. Andos 1972 5 20
82. Eskimos 1972 5 20
83. Polonus 1968 6 20
84. Rasim Pierwszy 1937 6 20
85. Arragon 1959 3 15
86. Carrador 1960 3 15
87. Mlech Pełkiński 1942 8 15
88. Dardir 1959 6 10
89. Werset 1938 6 10
90. Wojski 1938 4 10

Spis treści

Jesienna Aukcja Koni w Kurozwękach
Justyna Opara

Dnia 19 października o godz. 15.00 czyli mniej więcej 2,5 godziny po zakończeniu aukcji michałowskiej rozpoczęła się przy pięknej, słonecznej i ciepłej pogodzie, jesienna aukcja koni w Kurozwękach.
Do sprzedaży zaoferowano 26 koni arabskich, w tym 11 klaczy, 12 ogierów i 3 wałachy. Spośród 11 klaczy sprzedano zaledwie 5 za kwoty od 10 do 18 tys. zł. najkorzystniejsze wrażenie na publiczności zrobiły siwa Zorza 1986 (Pepton-Zawieja po melon), która wynurzając się efektownym kłusem spośród złoto-brązowych drzew pokazała typowy bukiet arabski, oraz ceimnogniada Zaza 1995 (Borek-Zasługa po Wigor). Zaza ze względu na piękną, bardzo ciemną, prawie karą maść i ładną budowę uzyskała najwyższą cenę na aukcji 18 tys. zł. Drugą cenę aukcji - 13 tys. zł zapłacono za gnidą Elenię 1995 ( Borek-Elleina po Algierczyk).

Po zejściu klaczy na płytę wkroczyły ogierki - i wszystkie zeszły nie sprzedane! Były to w przeważającej większości dwulatki po Borku - w jednym typie - gniade, nieładne i zupełnie pozbawione typu arabskiego. Biorąc pod uwagę fakt, że ogiery te mogą być wykorzystane wyścigowo, a potem jako konie wierzchowe, a nie w hodowli, ceny rezerwowe po 10 tys. zł za każdego wydawały się zbyt wygórowane. Stadnina oferowała również możliwość dzierżawy ogierów wyścigowych.
Na końcu przedstawiono do sprzedaży 3 wałachy, z których sprzedano gniadego Cirrusa 1994 za 2,5 tys. zł.
W sumie sprzedano 6 koni za średnią cenę 11 tys. 250 zł, średnia za klacz wyniosła 13 tys. zł.

Wyniki aukcji nie były chyba satysfakcjonujące dla SK Kurozwęki, ale myślę, że miłośnicy arabów byli zadowoleni, że mogli się spotkać w tę słoneczną październikową niedzielę najpierw w Michałowie, a potem w Kurozwękach.
Kiedy wyjeżdżając ze stadniny patrzyłam na białe kurozwęckie stajnie, wysokie, stare drzewa we wszystkich kolorach jesieni i beztrosko hasające na wybiegu odsadki - było mi żal, że być może już za niedługo nie będzie w tym uroczym miejscu najszlachetniejszej rasy zwierząt wyhodowanej przez człowieka - koni arabskich.

Spis treści

Słowo w debacie...
Krzysztof Kordalski

Artykuł opublikowany na łamach Kuriera Arabskiego 16/1997/1, w którym pan Robert Raznowiecki szeroko rozpisuje się na temat kariery El Paso i jego potomstwa skłonił mnie do głębokich przemyśleń na temat polityki hodowlanej.
Autor po mistrzowsku obrazuje rodowody koni oraz ich wzajemne powiązania, używa jednak stwierdzeń, które nie pasują mi do omawianych problemów.

Terminy takie jak: konfiguracja genotypowa, spójny, skonsolidowany, czysty "genotyp" czy struktura, typ i orientacja genetyczna brzmią bardzo efektownie i szalenie naukowo ale moim zdaniem mają się nijak do omawianych tematów.


W pogłowiu koni arbskich krew (czytaj: geny) jest tak pomieszana, że Kuhailany mają arówno krew Saklawi, jak i innych szczepów arabskich i na odwrót. Z tego co wyczytałem w mądrych książkach wiem, iż "czystych Kuhailanów czy Saklawi" nigdy nie było ani w Arabii, ani w Europie. Nie można więc budować pewników hodowlanych na hasłach zalecających hodowlę w czystości rodów, ponieważ tej czystości nie ma i nigdy nie było. Ponadto jest wiele przykładów na to, iż związek pomiędzy przedstawicielem rodu Saklawi i Kuhailan daje potomstwo wybitne a jednym z nich jest wspomniana i wychwalana przez pana Europa.

Robert Raznowiecki twierdzi również, że obiektywną prawidłowością hodowlaną powinien pozostać fakt narodzin dobrych źrebiąt od córek El paso wyłącznie po ogierach kuhailańskich, ja natomiast twierdzę, że jedyną prawidłowością w hodowli i w ogóle w przyrodzie jest fakt, że nie ma żadnych prawidłowości. Nie ma więc ludzi rozdających recepty na sukces hodowlany i na tym właśnie polega piękno hodowli koni.

Spis treści

Oferta sprzedaży lub dzierżawy ogiera

Pani Patricia Lindsay z Wielkiej Brytanii, właścicielka stadniny Holmes Farm założonej w 1949 roku, wielka miłośniczka polskich arabów (dzierżawiła ogiera Banat) oferuje do sprzedaży lub chętnie odda w dzierżawę siwego
ogiera Katalist 1992 (Elist-Kula).

Zainteresowanych prosimy o kontakt z redakcją.

Spis treści

***
Kurier Arabski

Joanna Grootings - redaktor

Korfowe Arabians

Korfowe 7

05-085 Kampinos

top
Kurier Arabski Trybuna Korfowe Inne wydawnictwa
Other publications